• frez-do-grawerowania-dremelFrezy do grawerowania to następna grupa frezów Dremela, wykonana z stali szybkotnącej. Niesłychanie małe główki o różnych kształtach nadają się do różnego typu prac grawerskich. Surowce obrabiane to: drewno miękkie, tworzywo sztuczne, i metale kolorowe, różne mosiądze, stopy aluminium.

    Średnice trzpienia 3,2 mm.

  • dremel-8200-miniszlifierka-akumulatorowaW największym stopniu rozbudowane urządzenie akumulatorowe Dremel 8200. Mocarny silnik o dużej sprawności, plus akumulator o znacznej pojemności z zabezpieczeniem elektronicznym, pozwoli na niezwykle wydajną pracę. Przecinanie znacznych grubości lub frezowanie zgrubne nie będzie już stanowiło problemu. Dremel 8200 posiada jedno godzinną ładowarkę, bardzo fajny wyłącznik obrotów i samohamujący silnik.

29 - 03 - 2024
Main Menu
Nowe Artykuły
Najczęściej czytane

Dremel 4200 jak zmienic akcesoria ez klick.

 

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Nanotechnologia jest stosunkowo młodą dyscypliną nauki zajmującą się stwarzaniem i badaniem cechy struktur o rozmiarach nanometrycznych. Rozwija się wyjątkowo prężnie i nie mamy pojęcia jak w przyszłości przekształci nasz świat i otoczenie.

Prędzej czy później każdy z nas zetknie się z tą prekursorską dziedziną nauki. To, co o niej wiemy to jedynie ogólne dane, rurki węglowe, fulereny, nanosrebro czy złoto, że mają cechy antybakteryjne i antywirusowe.

nanotechnologia

Tak myślę o tym srebrze, nie ukrywam sam już od ponad roku używam je, jako koloid do picia, w infekcjach typu wirusówka jelitowa i grzybica przy atopowym zapaleniu skóry. Rezultaty są takie same lub podobne jak przy antybiotyku, sterylizuje florę bakteryjną przewodu pokarmowego i to jest bzdura, że wybiera selektywnie organizmy chorobotwórcze. A niby tak na zdrowy rozsądek jak taka k...... mać tyciutka cząsteczka ma rozpoznać zagrożenie, likwiduje, co jej chemia daje i koniec. Nie oznacza to, że jej nie używam, tu taka krótka historia z życia wzięta. Mam 3 synów i zdarza się tak, że sporadycznie zachorują, piszę czasami, bo odkąd zaczęliśmy się dobrze odżywiać to jest to rzadko. Dobra powracam do wątku, srebro mam w 100% przetestowane na jelitówki, jak się coś rozpoczyna to dzieciaki nie idą do szkoły, dostają dwa male kieliszki srebra i po 12 h nie ma śladu po jelitówce. Dalej to probiotyki i kapusta kiszona, i wszystko ok. Z kolei przy grzybicy to srebro jest nieefektywne, albo mało skuteczne, mój średni ma atopowe zapalenie skóry, jak się w szkole naje syfu, a w tej chwili to ciężko upilnować to natychmiast mu wyskakuje na skórze. Potem to już idzie lawinowo, gronkowiec i grzybica, nader typowa mieszanka. Dawałem mu srebro, skutek mizerny trochę przybladnie skóra, ale się sama nie wyleczy. A jak dłużej aplikuję to zaczyna go boleć brzuch, czyli flora jelitowa jest koszona równo.
Następna sprawa to wyjaławianie srebrem Nano np. łazienek ( Nanomax do łazienek - https://domtechniczny24.pl/preparaty-czyszcz%C4%85ce-nanomax.html ), tu można to zaakceptować, szczególnie w dobie pandemi.

nanomax do lazienek i sanitariatow 1

Generalnie nie da się żyć w 100% czystości, bo co jak w końcu przejdziemy do otoczenia gdzie będzie mikrobów w cholerę? Dajmy na to spacer do lasu, albo siedem dni pod namiotem.

Skąpe codzienne dawki brudu (niewielkie) pozwalają utrzymać nasz system odpornościowy w notorycznej gotowości, to taki samoistny system szczepienia, nie potrzeba się kuć i nabijać kiebzy koncernom.
Dezynfekowanie srebrem powinno być zarezerwowane dla pomieszczeń w szczególności narażonych na wysoką koncentrację chorobotwórczych drobnoustrojów, np. oddziały zakaźne, przychodnie, fermy drobiu i bydła, lub łazienki wokół wc, dalej do dezynfekcji urządzeń pracujących w kontakcie z żywnością do zastosowań w zakładach mleczarskich, przetwórniach mięsa, owoców i warzyw. Dobrą sprawą są włókniny z srebrem wykorzystywane w maskach przeciwpyłowych. Ponieważ w trakcie wdychania powietrza, cząsteczki pyłów, zarodniki grzybów i pleśni osadzają się na filtrze. Ponieważ jest tam duża wilgotność jest to idealne miejsce gdzie mogą się rozwijać. I z tego względu użytkownicy takich masek mogą chorować na zapalenia górnych dróg oddechowych, alergie. To samo dotyczy innych filtrów, np. klimatyzacja w samochodzie. Wyjściem tego kłopotu mogą być nanocząsteczki srebra zatopione w włóknach filtracyjnych, które ograniczą rozwój drobnoustrojów. Podobne nanokoloidy miedzi i złota.
Niebezpieczne według mnie jest zastosowanie nanokoloidów w kosmetyce, opisywałem to poprzednio na przykładzie srebra. Wyjaławiane do przesady powierzchni skóry, która przez miliony lat przystosowywała się do poprawnego funkcjonowania w środowisku może być niebezpieczne. To tak jak by jeść każdego dnia na śniadanie antybiotyk, nie o to chodzi. Spirytusem zdołamy odkazić ranę albo skórę wokół niej, ale codzienne picie i nacieranie całego ciała na zapas może się skończyć katastrofalnie, o tym nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Wykorzystywanie nano filtrów UV w kremach to niebezpieczeństwo przenikania cząsteczek do organizmu i ich wpływ na jego funkcje, o tym później. Analogicznie w przemyśle tekstylnym i obuwniczym. Codzienny kontakt z bielizną, ubraniami wysterylizowanymi na zero to może być fajne, bo nie cuchnie z butów albo pod pachami, czy w innych miejscach. Może i zda egzamin, jeżeli takie tkaniny użyjemy w odziałach dla wcześniaków, których skóra nie jest gotowa na kontakt z środowiskiem, ale dorosłe osoby, wszak mamy naturalną ochronę. Umiar i rozsądek w wszystkim.

Następny problem może być wpływ na organizm i środowisko. A to ze względu na wielkość nanocząsteczek, które mogą wnikać do dowolnych komórek w organizmie, nawet do mózgu. Zdołają, zatem teoretycznie mieć destrukcyjny wpływ na DNA, błony komórkowe, itd. Niebezpieczne dla mnie jest zdanie np. KE, która w broszurach i publikacjach dotyczących nanotechnologii, domaga się badań, które miały by udowodnić i potwierdzić ich bezpieczeństwo. Czyli z założenia nie zalecają obiektywnych badań, tylko te, które mogą dowieść ich bezpieczeństwo? To jest złowieszcze, komercja i kapitalizm jak wkroczy w tą dziedziną to może być podobnie jak z GMO lub szczepionkami masę fałszerstw i kłamstw. I nie będzie się liczył konsument jego zdrowie tylko zysk i zwrot kosztów na badania. W przypadku nanotechnologii negatywnym wpływem na środowisko to na dzień dzisiejszy bym się nie przejmował. Raz, że te cząsteczki są niestabilne i mają zdolność do zespalania się w większe cząstki i tracą przy tym swoje właściwości. A dwa że ich cena jest kolosalna i masowe wprowadzenie do środowiska nam nie grozi.
Trochę faktów:
Nano Dni na Politechnice Warszawskiej fizycy: dr Jacek Szczytko i prof. Jacek Majewski. Mówi, że dwa badania przeprowadzone na myszach wykazały, iż wolne, niezwiązane z żadnym konkretnym produkcie nanorurki srebra zdołają wywołać jedną z postaci raka, tak jak azbest.
Kolejne badanie to dodanie 3 związków chemicznych do roztworu, w którym znajdowały się nanorurki, przemieniły one strukturę powierzchni nanorurek i tym samym, zmniejszyło śmiertelność komórek skóry człowieka z 50% do kilkunastu. Innymi słowy widzimy, że nanorurki są zabójcze w stanie niezwiązanym, dla skóry. Nie są neutralne.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Choć coraz to mniej spożywamy w domu przetworów nabiałowych, gdyż to nam nie za bardzo służy, to jogurt, jako dodatek do sałatki, sosu jak najbardziej. A ostatnio zaczęłem produkować sery podpuszczkowe, ale o tym napiszę potem. Dawniej jadłem wyłącznie zakupiony w sklepie (wspaniałe opakowanie, piękny kolor i zapach i jeszcze ładne kolorowe kawałeczki pływające w nim) na tym najczęściej kończą się pożądane cechy jogurtu sklepowego.
Jest alternatywa nader prosta i o dziwo tania, z rzadka tak jest w przypadku produktów robionych metodami domowymi. Zanim opowiem jak go zrobić, nieco przystępnych danych na temat mleka.

Mleko i przetwory mleczne ostatnimi czasy spadły z piedestału, jako bogate źródło wapnia i białka - PIJ MLEKO BĘDZIESZ KLAEKĄ. Mleko powoduje alergie skórne i pokarmowe, zamula układ trawienny (z kazeiny mój dziadek stolarz robił klej do drewna). Jednak nigdy nie popadam w skrajności, uważam, że każdy produkt w nadmiarze szkodzi. W związku z tym mleko czy sery jemy w niedużych ilościach i traktuję je, jako dodatek do potraw. Co to znaczy dodatek? Ano 2-3 łyżki do sałatki na 5 osób, albo 2-3 łyżki do owocowego szejka 1,5 litrowego, lub 50 g serka greckiego do sałatki na 5 osób. A teraz do rzeczy:
Gdy doda się do mleka bakterii jogurtowych, w procesie fermentacji rozkładają one białka, tłuszcze i cukry, i dzięki temu jest on prawidłowiej przyswajalny przez nasz organizm, ( innymi słowy robią to, co nasz żołądek nie potrafi zrobić) ponad to z jogurtem zjadamy bakterie kwasu mlekowego, które mają dobroczynny wpływ na kondycję jelita cienkiego.
- Co potrzebne będzie nam do zrobienia jogurtu ( wg. opisu z strony - http://domtechniczny24.wixsite.com/blog-poradnik/single-post/2016/06/13/Chleb-nasz-codzienny) :
Mleko, ( kupuje od chłopa, cena za 1 litr 2zł jednorazowo robię 0,5 litra jogurtu, starcza na 2 tygodnie, z reszty można zrobić serek)
Szczep bakterii( ja używam jogurtu naturalnego zott, wypróbowałem wszelkie inne, ale ten jest najlepszy), piekarnik i garnek najlepiej ze stali nierdzewnej, ale nie chiński tani, bo w takim mogą pojawić się wykwity rdzy( od kwasów).
1Mleko gotujemy, jak się przypali to nic takiego, ale trzeba wtedy przelać do czystego garnka.
2 Mleko studzimy jak wetkniemy palec do mleka nie powinno nas parzyć (temperatura w przybliżeniu 42stopnie), na początku można używać termometru, potem wystarczy czysty palec :)
3 Jak mleko uzyska tą temperaturę ściągamy korzuch i dorzucamy szczepu (jogurt naturalny) i mieszamy aż się rozpuści ja na 0,5 litra mleka dodaję około 100 ml jogurtu i zawsze wychodzi.
4 Nagrzewamy piekarnik do 50 stopni, wkładamy garnek i po około 10 minutach wyłączamy piekarnik.
5 Ja najczęściej robie jogurt na wieczór i zostawiam go na 12-20 h. Jeżeli zostawi się go na dłużej jogurt wychodzi co nieco kwaśniejszy, jak krócej niewiele słodszy (zdarzało się, że wyciągałem jogurt po dwóch dniach, bo zapomniałem o nim)
6 I w tej chwili ważna rzecz, (bo jeszcze nie jest gotowy) jogurt należy przenieść do lodówki, inaczej schłodzić do temp około 5 stopni, na jakieś 10 h. Ten proces jest ogromnie ważny, bo w jogurcie działają dwie grupy bakterii jedna pracuje w temperaturze 40 stopni druga w 5 stopni.
7 Po 12 h wyciągamy jogurt z lodówki (radzę ściągnąć warstwę tłuszczu z wierzchu, bo ma ona czasami nieco nieprzyjemny, zjełczały smak, ale nie zawsze) Jogurt powinien mieć konsystencję żelową i przyjemny zapach.
8 Później jogurt homogenizujemy, czyli mieszamy do uzyskania jednakowej konsystencji. I gotowe.
Taki jogurt przetrzymywać wolno w lodówce całkiem długo ja najdłużej trzymałem dwa tygodnie i nic się z nim nie stało. Można oczywiście dodać zmielonych owoców, truskawek, ale wtedy trzeba posłodzić (ja tak robię, bo dzieci nie przepadają za naturalnym).

 

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Pieczenie chleba w domu w żadnym razie nie jest skomplikowane wystarczy tylko co nieco informacji i można sobie fundnąć pyszne zdrowe chleby bez E- konserwantów, polepszaczy, ulepszaczy i innych toksycznych trucizn wsypywanych do chlebków, kupionych w marketach. Domowy chleb wypełni dom cudownym zapachem, będzie przez długi okres przydatny do jedzenia, ( jednak muszę uczciwie dodać, że jak upieczemy chleb to znika on w ciągu kilku dni, i żeby stwierdzić jak długo będzie świeży musiałem odkroić część i schować go).
Po jakimś okresie zaczęliśmy używać mąki słodowej, i chleb wychodził podobny tylko odrobinę mniej wyschnięty. Mąka słodowa powoduje podział skrobi i taki chleb nie czerstwieje. Tylko należy dodawać niewiele, ja dodaję 1/3 płaskiej łyżeczki na 1,5 kg ciasta, w innym przypadku chleb będzie jak glina. Jeżeli ktoś nie chce dodawać mąki słodowej lub nie ma możliwości nabycia, to znakomitą alternatywą jest wykiełkowanie ziaren ( np. pszenicy czy fasoli) i dorzucenie stłuczonych kiełków, efekt podobny. Co do proporcji to należy eksperymentować, zacząć od 3-4 łyżek.
Domowy chleb można sporządzać, z czego się tylko chce:
Mąka orkiszowa, żytnia, pszenna, mąki jaglana z amarantusa, gryczana. Można dodawać orzechów, siemienia lnianego, sezamu, różnych pestek, ziół, co tylko chcemy. Można go zrobić na wodzie, kefirze, jogurcie. Takie chleby mogą powstać tylko i wyłącznie w własnych domowych mini piekarniach.
Chleb można piec standardowo: składniki do michy, wyrobić ciasto, potem do piekarnika trochę czasu to pochłania. A później sprzątanie zamiatanie podłogi, mycie garów itd. Jest też druga technika, do której byłem nastawiony sceptycznie, ale się przełamałem. Można nabyć maszynkę do pieczenia chleba ja kupiłem moulinex taki najbardziej wypasiony do bochenków max. 1,5kg. Ale dla skromniej zasobnych portfeli to można kupić już od 150 zł całkiem przyzwoitą maszynę.
Cała filozofia wypieku to wsypanie składników w należytej kolejności do pojemnika i wybranie odpowiedniego programu. W moim moulinesie używam tylko programów:
10 tka do pieczenia chleba pełnoziarnistego, i 16,15 do chleba na zakwasie.
Ważna sprawa to kolejność dodania składników, najpierw woda, sól, drożdże, ( jeżeli sporządzamy od razu, jeżeli zostawiamy na np. rano to drożdże dodać na mąkę), później mąka, ( jeżeli dodajemy różne mąki to najpierw pszenne, orkiszowe później resztę, i ziarna).
Jakie stosować mąki? Najlepiej z pełnego przemiału, czyli typ 1250-3000 dla pszennych i 1000-2000 dla żytnich. Typ oznacza ilość wagę minerałów pozostałych po spaleniu jednostki wagowej mąki, czyli im typ wyższy tym mąka mniej oczyszczona i bardziej wartościowa. Mąki z pełnego przemiału dają chleby mniej wyrośnięte w wyższym stopniu zbite. Ale tu uwaga trzeba lekko poprawiać przepisy stosując różne mąki. I jeszcze uwaga mąka z pełnego przemiału to znaczy z zmielonych pełnych ziaren, a niepomieszana biała z otrębami.
Mąka żytnia wymaga więcej wody niż pszenna czy orkiszowa, ale nie daje takiej struktury, co pszenne i trzeba żytnie wypiekać w foremkach.
Mąki o wyższym typie wymagają mniej wody niż te o niższym typie.
Mąka żytnia nie wyrośnie, jeżeli dodamy drożdży potrzebny zakwas (o tym później)
Mąka żytnia i np. amarantusowa nie ma glutenu i ciasto trudno się wyrabia, dlatego dobrze jest łączyć ją z orkiszem lub pszenicą.
Aby chleb wyrósł trzeba dodać spulchniaczy. W piekarniach przemysłowych dodaje się min chemicznych środków spulchniających. My tego nie będziemy robili wystarczą nam drożdże piekarnicze ( Ich wartość odżywczą opisałem TU) albo zakwas. Drożdże można kupić w sklepie spożywczym suszone i takie w kostkach. Ja stosuje te w kostkach, 0,80zł za kostkę i starcza na mniej więcej 8 jedno kilogramowych bochenków. Trochę więcej napiszę o zakwasie:
ZAKWAS chlebowy to nic innego jak dzikie drożdże i kultury bakterii kwasu mlekowego. Podobne jak w jogurtach, kiszonej kapuście, kefirze, mleku zsiadłym i ogórkach kiszonych. Dowolne ziarno żytnie jest oklejone takimi bakteriami starczy utworzyć im odpowiednie warunki i gotowe. Taki zakwas dodany do ciasta chlebowego sprawi, że pojawią się w nim pęcherzyki gazu (wynik fermentacji) i to nam spulchni chleb. Jednak jest ważna sprawa, że o ile drożdże piekarnicze potrzebują 1-1,2h do spulchnienia chleba to zakwas wymaga 6-12h, czyli trzeba dłużej czekać. Im zakwas starszy to ciasto kwaśniejsze, większa zawartość kwasu octowego, a mniejsza kwasu masłowego(który nadaje przyjemny smak). Z tego względu my nie trzymamy chleba dłużej jak 6-8 godzin do wyrośnięcia.
Teraz jak zrobić czarodziejski zakwas, jest to dziecinnie proste. Do garnka albo słoika wlewamy wody źródlanej niegazowanej 1 jednostka i mąki żytniej 1 jednostka (około 1/4 objętości słoika) mieszamy koniecznie przykrywamy i odstawiamy na 24h. Ja kładę go na kaloryferze, ale UWAGA! Nie można ogrzać do temp wyższej niż 40 stopni, więc dobrze jest skręcić grzejnik żeby był letni. Czekamy jeden dzień później dodajemy znowu to samo woda i mąka, i znowu czekamy jeden dzień i zakwas gotowy. Na początku będzie słaby, ale z czasem nabierze mocy. Zakwas jest gotów do użycia, ale pamiętajmy żeby nie dodawać do ciasta wszystkiego! Część musi pozostać na dalszy wypiek, tą pozostałą część korygujemy wodą i mąką i pozostawiamy na 4 h w cieple a następnie wkładamy do lodówki. Zakwasy w przeróżnych częściach świata wychodzą inne to tak trochę jak z szczepami drożdży na wino. W krajach śródziemnomorskich to ponoć robią zakwas z mąki mieszanej. Ja mam zakwas żytni, na razie działa. Ten nasz zakwas ma już około 2 lat i jest optymalny, proszę się nie zrażać, jeżeli od razu nie będzie wam coś wychodziło lub zakwas będzie niestabilny. Dobry zakwas uzyskuje się po dłuższym okresie, zawiera on wtedy drobnoustroje z różnych części polski i z różnych okresów, dlatego piszę, że jest optymalny.
A więc trochę przepisów, wszystkie przepisy podaję na wagę około 1kg lub 1,5kg (ważne żeby wszystko ważyć i zapisywać z czasem się dojdzie do wprawy).

Pierwszy przepis jest schematyczny, takie proporcje powodują, że prawie zawsze wychodzi: zakwas wrzucamy ile się chce, ale musi być gęstości ciasta, na 550 ml wody dorzucamy około 850 gram mieszanek mąki. To jest taki schemat baza, na jej podstawie robimy chleby. Przepisy z stony - https://poradniktechniczny.weebly.com/

Graham z słonecznikiem
Woda 550ml
sól 2,5 łyżeczki (sól himalajska, morska albo kamienna)
garść słonecznika
mąka orkiszowa typ 3000 680g
mąka pszenna typ 650 200 g
drożdże jedna łyżeczka (nie dawać za dużo, bo ciasto później klapnie)
Można dodać kminku mielonego około pół łyżeczki
Wszystko do maszyny ustawiam na 10ty program i za 3,22 godziny chlebek gotowy.

Chleb Hunzów (moja przeróbka)
woda 550ml
sól 2,5 łyżeczki ( sol himalajska, morska albo kamienna)
mąka orkiszowa 1250 500g
mąka gryczana 50g
mąka jaglana 50g
mąka żytnia 2000 150g
drożdże płaska łyżeczka
morele suszone, orzechy laskowe, słonecznik, jedna szklanka
kminek, tymianek zmielone pół łyżeczki

Chleb z amarantusa
woda 550 ml
sól 2,5 łyżeczki ( sol himalajska, morska albo kamienna)
mąka amarantus 200g (lub ugotowane ziarna)
mąka orkisz 3000 250 g
mąka pszenna 650 200 g
mąka żytnia 2000 150g
drożdże płaska łyżeczka
słonecznik i rodzynki pół szklanki
Chleb z ziemniakami
Często się zdarza że pozostają nam z obiadu kartofle wrzucamy je wtedy do chleba, około dwóch sztuk na bochenek 1,5kg, trzeba jedynie proporcjonalnie odjąć ciasta i ociupinko powiększyć dodatek mąki.

Chleb z gotowaną kaszą, soczewicą, bobem czy ciecierzycą, analogicznie jak poprzedni przepis, chleby wychodzą wtedy wilgotne i ogromnie aromatyczne.
Życzę smacznego i jak by były jakieś zagadnienia to chętnie odpowiem.

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Cześć

Przechowywanie narzędzi, śrub, kołków i innych używanych w zakładach nie musi być kłopotliwe. Wszystko zależy od ilości dostępnego miejsca, inwencji i adekwatnych pojemników, organizerów, pudełek i zawieszek. Aby oszczędzić czas na ciągłe poszukiwania właściwego przedmiotu, warto zakupić przydatne skrzynki narzędziowe i organizery.

W naszym sklepie jest sporo produktów ułatwiających układanie, transportowanie i przechowywanie od najmniejszych do większych narzędzi i materiałów. Skrzynki narzędziowe zaprojektowano tak, by najlepiej wykorzystać w nich miejsce. Prawidłowo przemyślany podział przegródek, pozwala na poukładanie narzędzi stabilnie i trwale. Warto podkreślić, że dostępne w naszej ofercie skrzynki wykonane są z bardzo wytrzymałych tworzyw. Możliwe jest więc przechowywanie w nich i przenoszenie wszystkich potrzebnych sprzętów, bez obawy, że budulec nie wytrzyma obciążenia i zostanie szybko uszkodzony. Dzięki dużemu aluminiowemu uchwytowi i aluminiowym zapięciom można w nich magazynować i bezpiecznie przenosić aż do 30 kg ładunku.

Organizery i pojemniki warsztatowe posłużą do segregacji bezpieczników, śrub, bitów, kluczy i innych drobnych elementów. Prześwitujące wieczka pozwolą w szybki sposób przejrzeć zawartość.

Systemy przenośnych szuflad czy zawieszanych pojemników warsztatowych to dobry pomysł na zagospodarowanie ściany lub otwartych regałów. Wszystkie organizery, skrzynki i pojemniki, oprócz otwartych pojemników warsztatowych mają szczelne zamykania. Zabezpiecza to sprzęt przed wilgocią, kurzem i pyłem o który ta łatwo podczas np. szlifowania.

Skrzynki narzędziowe są bardzo przydatne, zarówno zawodowcom, jak i osobom sporadycznie wykonującym naprawy w domu lub ogrodzie.
Niedługo pojawią się bezbarwne pojemniki NUF bez wewnętrznych przegródek. Pozwoli to na składowanie sprzętu o dużych lub nieregularnych kształtach. Przykładowo zasilacze z kablami, Dremel z wałkiem giętkim i kablem. Bo niby taki sprzęt jest mały ale zawsze mam kłopot co zrobić z przewodem.
Kasty i wiadra można wykorzystać do przewożenia i transportu zanieczyszczonych lub uszkodzonych części maszyn, pomp lub innych elementów.

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna

Dzień dobry

Dzisiaj temat filtr biologiczny do basenu w ogrodzie.
Trochę czasu minęło zanim zabrałem sie do napisania tego tematu. Powód był jeden, wpierw musiałem wykonać samoczynny filtr, zainstalować go i poczekać na wynik. Bo nie sztuką jest coś skonstruować, sztuką jest by to coś zadziałało i spełniło swoją rolę.
Ale od początku.
Od 9 lat latem rozkładamy basen ogrodowy. Basen jest dość duży, o objetości prawie 9 metrów sześciennych wody. Stoi w szklarni. Co roku borykaliśmy się z problemem czystej wody, trzeba było dodawać masę chloru w tabletkach, i co dziennie czyścić filtr. Rezultaty zawsze były mierne i trzeba było co najmniej raz w sezonie wylewać wodę. Problemem były przede wszystkim glony, osad na dnie i duże ilości chloru, a nie chciałem, żeby dzieci moczyły się w chlorowanej wodzie. Musiałem coś z tym zrobić.
Swego czasu miałem oczko wodne i zastosowałem filtr biologiczny, który świetnie dawał sobie radę z filtrowaniem wody. Budowa była prosta, część filtracyjna, na której bakterie przerabiały organiczne części na nim. azot oraz wierzba, która ten azot ( oraz inne składniki) pobierały z wody poprzez rozwinięty system korzeniowy.

Chwilowo się trochę zatrzymam i podam nieco informacji. Glony rozwijają się wtedy, kiedy w basenie mają pokarm: azot, fosfor, potas i inne mikro i makro składniki. Te składniki są systematycznie dostarczane do wody z skóry kąpiących się i z powietrza. Jednak glony w odróżnieniu od roślin, nie mają możliwości gromadzenia minerałów. Musimy stworzyć warunki niedoboru podstawowych minerałów, aby glony i inne mikroorganizmy nie mogły się rozwijać, lub ich rozrost został zahamowany. Tutaj z pomocą nadciąga wierzba, a ściśle mówiąc jej system korzeniowy, który z wody pochłania minerały.

Typowym problemem w konstrukcji bezobsługowego filtra do basenu jest objętość tego filtra w stosunku do pojemności wody w basenie i szybkość przepływu wody.
Przyznaję, że nie miałem kompletnie wiedzy jak do tego podejść i działałem po omacku.
Wstępnym założeniem było:
Filtr ma być estetyczny, bezobsługowy i tani w produkcji i eksploatacji.

Jako filtr posłużył mi plastikowy pojemnik na deszczówkę o pojemności 265 litrów - Woodcan kolor brązowy. Wsad to rurki karbowane bezbarwne 10mm i 20 mm i keramzyt ogrodowy.
Filtr zasila pompa obiegowa do CO o mocy 90 W. Pompa ma 3 stopnie regulacji.

Filtrowanie będzie się odbywać z dołu do góry. Taki kierunek jest bardzo istoty, ponieważ w takim układzie następuje samoistne osadzanie się większych cząstek na wszadzie filtracyjnym. Natomiast w przeciwnym kierunku następowało by samoistne wypłukiwanie osadu.

Woda jest zasysana z dna basenu, przez rurę PCV 50 mm. Następnie pompa co tłoczy ją do spodu zbiornika. Tutaj wykorzystałem gwinty wewnętrzne 1" w zbiorniku Woodcan.
Za pompą rozdzieliłem ją trójnikiem z szybkozłączem typu Geko. Poza tym przygotowałem zawór zwrotny 2", z którego usunąłem połowę sprężyny, tak aby przepływ nie był dławiony. Zawór zamontowałem na wylocie pompy. To rozwiązane jest ważne, bo w moim przypadku powierzchnia wody w basenie jest niższa o około 25 centymetrów niż powierzchnia wody w filtrze. W przypadku zapowietrzenia lub braku prądu woda w filtrze opadła by i doszło by do uszkodzenia systemu korzeniowego. Tego chciałem uniknąć.

Na dno zbiornika ułozyłem 2 przecięte cegły dziurawki, a na nie wyciętą kratkę z tworzywa, tak aby górny wlot był 2-3 centymetry poniżej kratki. Na dodatek dziurawka jest ułożona tak, aby wpływająca woda wykonywała ruch wirowy wody w lewo lub prawo. Powoduje to odśrodkowe osadzanie się większych zanieczyszczeń na ściankach pojemnika.
Na plastykową kratkę położyłem pocięte rurki 20 mm, które włożyłem w 3 warstwowe worki ogrodnicze. Worki uprzednio wymoczyłem bo potwornie śmierdziały.


W następnej kolejności warstwa pociętych rurek 10 mm. Na to wypłukany keramzyt w workach 2-3 warstwowych.
Na wierzchu koło z plastikowej kratki ogrodowej.

Całość przyciśnięta cegłą dziurawką tak, aby powierzchnia wody nie zakrywała jej w całości.
Wylot wody zrobiłem z wentylacyjnej rury 100 mm i króćca do łączenia rur. Wysokość wylotu jest dopasowana do wysokości basenu. W moim wypadku zrobiłem podest z cegieł i płyty OSB. Wylot z filtra jest 1 centymetr powyżej górnej krawędzi rurki basenu. Taki spadek gwarantuje powolny wypływ wody, która spadając napowietrza wodę, co również jest ważne.
Otwór w zbiorniku wyciąłem o 4 cm mniejszy, czyli 6 cm. Następnie ogrzałem brzegi w około otworu, tu przydaje się opalarka z regulacja temperatury i dysza do opalarki szczelinowa. Następnie wcisnąłem króciec 100 mm, tak że w zbiorniku zrobił się kołnierz wywinięty do środka. Całość uszczelniłem silikonem. Po 2 dniach napełniłem wodą.

I tu zrobiłem pierwszy błąd. Bo nie przygotowałem sobie wcześniej ukorzenionych gałązek wierzby. Zanim wierzba wypuściła korzenie minęło około 30 dni i przez ten czas filtr nie działał tak jak powinien. Woda zrobiła się zielona i byłem załamany :(.
Następnym razem przygotuję, miesiąc przed planowanym uruchomieniem filtra odpowiednią ilość sadzonek wierzby. Przycięte gałęzie ukorzenię w wiaderku i będą czekać przygotowane do pracy :)

Zanim filtr zaczął działać, musiałem dodać chlor i wytrącić glony preparatem do klarowania. Tu wpadł mi do głowy kapitalny sposób odkurzania basenu. Bo jak wiadomo, wiatr prędzej czy później nawieje pyłu, nasion, owadów i trzeba będzie to wszystko usunąć z dna basenu. Ja jak dodałem klaru to miałem masę osadu na dnie. Do systemu odkurzania wykorzystałem króciec wlotowy PCV 50 mm, do niego wcisnąłem 5-cio metrowy wąż do odkurzacza Dedra. Długość jest taka, że obejmuję całą powierzchnię basenu. Na końcu rury jest osadzona prosta szczotka do odkurzania z włosiem, usztywniona rurką z tworzywa. Odkurzanie wykorzystuje siłę ssąca pompy tak, że bez kłopotu zasysa cały osad z dna basenu. Odkurzanie powinno się wykonywać 1-2 razy w tygodniu. Jak była niezwykle duża ilość osadu, to woda po odkurzaniu lekko zmętniała, ale na drugi dzień była już klarowna. Pomysł z strony http://www.poradniknarzedziowy.pl/

Filtr mojej konstrukcji zaczął działać po 60 dniach. Myślę, że gdybym miał przygotowaną ukorzenioną wierzbę to wystarczyło by 20-30 dni na wytworzenie równowagi biologicznej w filtrze.
Obecnie woda jest cały czas przezroczysta, raz na tydzień odkurzam dno.
Filtr będzie działał do jesieni, po wylaniu wody z basenu będę musiał go wypłukać. Skoro wkłady są w workach, nie przewiduję większych problemów. Na jesień napiszę jak mi poszło.
Pozdrawiam

Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna

    Technologia oczyszczania wody techniką odwróconej osmozy.
Weną do napisania tego tekstu jest obserwacja ludzi w marketach kupujących na masową skalę tanią wodę w butelkach. Dlaczego to robią? - bo chcą mieć czystą wodę do picia, gotowania itd. Nie wiem czy wiedzą, ale w butelkach jest kranówa oczyszczona przemysłowymi filtrami odwróconej osmozy i uzdatniona. Taką samą wodę można sobie zrobić samemu kupując domowy zestaw np. RO6. Jeszcze kilka lat temu takie filtry kosztowały ponad 600 zł. Dziś ze względu na rozpowszechnienie technologii cena spadła o prawie połowę. Tak samo filtry wymienne i membrana odwróconej osmozy są już znacznie tańsze. Czyli amortyzacja i wymiana filtrów nie obciąży tak naszej kieszeni.
Wracając do tematu napiszę, czym jest proces odwróconej osmozy.


     Aby zrozumieć, czym ona jest musimy cofnąć się do szkoły, a dokładnie na lekcję biologii i przypomnieć sobie proces osmozy naturalnej.
Polega ona na samorzutnym wnikaniu rozpuszczalnika przez błonę półprzepuszczalną w kierunku roztworu o większym stężeniu (jeżeli układ tworzą roztwór i rozpuszczalnik lub dwa roztwory o różnym stężeniu). Ciśnienie zewnętrzne równoważące przepływ osmotyczny zwane jest ciśnieniem osmotycznym charakterystycznym dla danego roztworu. Jeśli po stronie roztworu o wyższym stężeniu wytworzy się ciśnienie hydrostatyczne, wyższe niż osmotyczne, rozpuszczalnik będzie przenikał z roztworu bardziej stężonego do rozcieńczonego, a więc odwrotnie niż w przypadku osmozy naturalnej. Proces ten nazywamy odwrócona osmozą (z ang. reverse osmosis). Jaka z tego korzyść? Ze względu na rosnące skażenie środowiska, w tym wody i jej ujęć mamy możliwość pozyskana wody pozbawionej zanieczyszczeń, lub znacznego ograniczenia zanieczyszczenia tej wody.
Membrana RO skutecznie ( 90-99%) usuwa min: metale ciężkie, bakterie, rtęć, ołów, kadm, stront, cyjanki, chlorki, bromki, arsen i inne. Dzieje się tak ponieważ membrana ma mikro pory o średnicy znacznie mniejszej niż wyżej wymienione cząsteczki.
     Aby skutecznie pozyskać wodę kompletuje się systemy filtracji składające się z kilku etapów. Najbardziej skuteczny w domowych warunkach jest sześciostopniowy system RO6.
Pierwszy etap filtrowania to zgrubne dwa filtry sznurkowe 25 i 5 mikronów, oraz filtr węglowy.
Koleby etap to membrana odwróconej osmozy. Jest ich kilka rodzajów w praktyce najczęściej używa się tą z numerem 75. Oznacza ona wydajność na poziomie 75 galonów, inaczej to 280 litrów na dobę. Tu sie trochę zatrzymam. Woda po przejściu przez membranę RO jest niejako całkowicie pozbawiona minerałów a picie samej takiej wody nie jest zdrowe. Na potwierdzenie tch słów przytoczę historię pewnej osoby, która przetestowała to niejako na sobie. Wybierając się na całodniowe wycieczki rowerowe piła wodę butelkowaną o zawartości minerałów 150-300 mg/litr. Czyli taką Po RO i szybkim mineralizatorze. Osoba ta zauważyła, że pod koniec kilkugodzinnej jazdy miała częste skurcze. Było to efektem braku magnezu w organizmie. Kiedy przestawiła się na wodę źródlaną o wysokiej zawartości minerałów około 1500-1700 mg/litr problem zniknął. Wniosek z tego taki, że powinno się unikać wody bezpośrednio z RO i na takiej wodzie bazować. Oczywiście jedna szklanka nikogo nie zabije.
     Żeby była jasność mam na myśli picie czystej wody z RO. Jeżeli taką wodę użyjemy do zaparzenia np. ziół to wzbogacimy ją o olbrzymią ilość wartościowych składników, lub jak do tej wody wciśniemy odrobinę soku z cytryny. Problem ten po części rozwiązuje mineralizator.
Jest to następny element systemu. Jest on wypełniony dolomitem i ma za zadanie wzbogacić wodę o podstawowe minerały.
Ciężko jest dokładnie napisać, jaki stopień zmineralizowania daje ten wkład, ale jest to w granicy 50-250 mg/litr. Ważne jest, aby mineralizator był ułożony w pionie.

Oto tabelka opisująca poziom zmineralizowania wody:

Klasyfikacja wód opakowanych wg stopnia mineralizacji (ogólnej zawartości składników rozpuszczonych)
Bardzo niskozmineralizowane: < 50 mg/l
niskozmineralizowane: > 50 –500 mg/l
średniozmineralizowane: > 500 –1500 mg/l
wysokozmineralizowane: > 1500 mg/l

Jak widać woda z RO po mineralizatorze klasuje się w dolnej lub w środkowej granicy wód niskozmineralizowanych.
Jednym z dobrych rozwiązań powodujących że woda będzie mocniej zmineralizowana jest zamontowanie mineralizatora w pozycji stojącej. Wiem, że konstrukcja RO6tego nie przewiduje, jednak Pmyślmy:
Mineralizator to tuba z dolomitem, po jakimś czasie dolomit sie wypłucze i pozostanie na dnie. Z kolei na górze wytworzy sie wolna przestrzeń i woda będzie przepływać nad dolomitem. Mineralizator w pozycji pionowej umożliwi przepływ wody przez dolomit, aż do jego zupełnego wypłukania.

Mineralizatory i filtry dostępne: Filtry RO sklep DomTechniczny24.pl

Końcowym elementem jest pojemnik buforowy. W czasie jego używania trzeba pamiętać, aby raz na 2-3 lata cału układ zdezynfekować. Ja robię to w ten sposób, że wyciągam zużyte filtry i membranę, łącze wszystkie węże, do zbiornika pierwszego kielicha dodaje chloru do dezynfekcji basenów ( wystarczy 1/10 tabletki}. Jak chlor w kielichu sie rozpuści to powoli odkręcam wodę do całkowitego napełnienia zbiornika. Czekam 1-2 godziny i wylewam wodę. Następnie znowu napełniam i tak do momentu, aż z kranika będzie lecieć woda bez zapachu chloru. Czasami trzeba przemywać 5-6 razy.
Do zdezynfekowanego układu montuję filtry, nowa osmozę i nowe filtry liniowe i gotowe.

Nie ma, co panikować, na pewno woda z RO zapobiegnie kamienicy nerkowej, herbata, kawa, kompot czy zupa smakuje wyśmienicie. Najważniejsze, że woda jest pozbawiona metali ciężkich a co one robią z naszym organizmem nie musze pisać. Tak jak z każdą nowinką techniczną należy cos poczytać, czasami pokombinować i można z niej korzystać bez obaw.
Pozdrawiam

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Cześć

Piły to chyba jedne z najstarszych narzędzi obok młotka, używane przez ludzi. Na rynku można natknąć się na całkiem duży asortyment ręcznych pił, w różnych cenach, różnych kształtów i jakości. Jest taka zasada, że im więcej podobnych towarów w sklepie tym ciężej znaleźć stosowne narzędzie dla siebie. Profesjonalny użytkownik być może wie, czego szukać, przerobił już wiele pił i ma orientacje. Gorzej maja osoby mniej doświadczone, wybór w takim wypadku jest ciężki.
Postaram się objaśnić co nieco tą kwestie, aby łatwiej było podjąć decyzję. Podkreślam że jest to tekst nieobiektywny, bo reprezentuje firmę Dom Techniczny Wieluń. Aczkolwiek te osoby, które nas znają wiedzą, że nie wciskamy kitu - z tego powodu działamy nieprzerwanie od 1990 roku i cieszymy się dobrą opinią na lokalnym rynku, a jest to chyba najważniejsza rekomendacja.
Ale wracając do tematu.
Warto na początek napisać, że drzewo jest surowcem, które w chwili cięcia nie daje gładkiej powierzchni. Zostają na niej włókna, które ocierają o boczną powierzchnię piły wytwarzając opór i temperaturę. Drewno o dużej wilgotności pozostawia dłuższe włoski a wyschnięte mniejsze.

Piły to narzedzia służące do cięcia drewna. Podczas cięcia - skrawanie realizują krawędzie skrawające na końcach piły, które w dwóch równoległych liniach przecinają drewno. Aby otrzymać te linie, zęby są rozgięte na zewnątrz od brzeszczota. Jest to popularny szrank :) lub rzaz piły starsi wiedzą o co chodzi. Dzięki temu nacięcie w drewnie jest szersze niż piła, zapobiega to zakleszczeniu się piły w materiale ciętym.
Jeżeli szrank jest duży, będzie usuwane więcej drewna ( zastosowanie drewno mokre ) , mały szrank - brzeszczot wytnie mniej drewna czyli mały ubytek i szybkie cięcie. Aczkolwiek w przypadku wilgotnego drewna piła będzie się klinować i cięcie będzie bardzo ciężkie.

Odpowierdni rzaz jest pierwszym warunkiem szybkiego cięcia.

Aby cięcie szło sprawnie piła musi mieć ponadto odpowiednio naostrzone zęby. Chodzi w zasadzie o odpowiedni kąt natarcia, skok zębów i geometrię ostrza.

Rodzaje zębów i sposobów ostrzenia:

Zęby proste mają krawędź skrawającą równoległą do kierunku cięcia.
Zęby skośne, jak sama nazwa wskazuje wygięte pod różnym kątem.
Zęby na przemian skośne mają przynajmniej 2 krawędzie skrawające ustawione na przemian pod kątem. W takich brzeszczotach również modyfikuje się wierzchołek ostrza. Powstaje wtedy dodatkowa krawędź skrawająca co wyraźnie wydłuża żywotność pily. Te piły pracują do przodu i do tyłu. Czyli cięcie odbywa się w dwóch kierunkach.

Wariantem piły na przemian skośnej jest piła progresywna z wyrzutnikiem wiórów. Takie ostrza mają co jakiś czas wykonane charakterystyczne nacięcia pozwalające łatwo usunąć wióry, dzięki temu nie klinują one ostrza.

Oprócz tego warto wspomnieć o podziałce zęba. Czyli o ilości i wielkości zębów na jednostkę długości cal - TPI.
Mała ilość zębów 2-5 / cal do szybkiego cięcia drewna mokrego. Do uniwersalnego cięcia drewna budowlanego suchego, 9-11 TPI, dla stolarki, listwy, panele. Bardzo duża ilość do prac modelarskich 13-14 TPI.

Rodzaje pił do drewna:

Piły kabłąkowe. To piły używane do szybkiego cięcia mokrego i suchego drewna. Stosowane do prac wycinkowych w ogrodzie i lesie, do cięcia drewna opałowego. Piła składa się z kabłąka wykonanego z stalowego profilu okrągłego ( nie polecam często się łamią i wyginają ), lub z stalowego profilu owalnego. Kabłąk ma zaczepy do mocowania brzeszczota i system mimośrodowego naciągania brzeszczota. Brzeszczoty są wąskie co zmniejsza problem zakleszczania się ich w trakcie pracy. Występują dwa typy brzeszczotów: do drewna mokrego z wyrzutnikiem wiórów i do drewna suchego. Zęby w tych piłach są utwardzane co znacznie wydłuża ich żywotność, ale nie można ich ostrzyć pilnikami ręcznymi.
Podstawowe długości to: 530 mm, 610 mm, 710 mm, 760 mm.

Piły ogrodowe jak sama nazwa świadczy służą do przycinania drzew i gałęzi w ogrodzie, sadownictwie, lesie i szkółkarstwie. Piły składają się z ostrza do którego z jednej strony przymocowana jest rękojeść. Rączki mają niekiedy wewnętrzny otwór do umieszczenia przedłużającego kila lub teleskopu. Takie rozwiązanie powoduje, że możemy je stosować do cięcia gałęzi znajdujących sie wysoko. Piły ogrodowa mają na ogół płaskie lub wklęsłe linie ostrza. Zęby są wysokie i bardo agresywne z odpowiednim rozwiedzeniem. Warto podczas zakupu sprawdzić czy brzeszczot jest odpowiednio sztywny. Wzorem mogą być piły G-Mam Swedeen lub Irwin. Mają one precyzyjnie i sztywne brzeszczoty redukujące opór podczas cięcia. Kształt zębów 3 ostrzowy, opracowany z myślą o szybkim i czystym, wydajnym cięciu.

Piły płatnice to piły przeznaczone do szybkiego, zgrubnego przecinania dużych elementów z suchego drewna. Ostrze wykonane jest z jednego szerokiego kawałka sprężystej blachy. Ponieważ ruch roboczy w czasie cięcia płatnicą wykonujemy od siebie muszą być one odpowiednio sztywne. Rękojeści w płatnicach są chronione i ustawione w poprzek do linii cięcia. Ponieważ w płatnice wykorzystuje się głównie w stolarstwie mają one krawędzie rączek ustawione pod katem 45 o i 90 o w stosunku do górnej krawędzi brzeszczota. Dzięki temu można je uzyć jako kątownika. Uzębienie jest najczęściej skośne z 3 krawędziami tnącymi. Podziałka płatnic to z reguły 7 zębów na cal - do szybkich cieć, i 11 TPI ( z angielskiego zębów na cal) do cięć dokładnych, niewielkich, delikatnych elementów.

Piły grzbietnice, to piły podobne jak płatnice lecz krótsze i z stalową listwą na grzbiecie piły. Piły te stosuje się do cięć dokładnych w skrzynkach uciosowych. Najczęściej do cięcia listew drewnianych, z materiałów drewnopochodnych i z tworzywa. Piły grzbietnice maja bardo drobne zęby 11-12 TPI.

Piły do otworów i cięć po łuku. Konstrukcja podobna jak płatnic. Brzeszczot jest bardzo wąski i zakończony na ostro, czymś na kształt wiertła.

Piły ręczne jak wszystkie narzędzia posiadające ostre krawędzie, mogą być niebezpieczne w użyciu, dla tego warto być skupionym i zachować zdrowy rozsądek podczas pracy.
Pozdrawiam

Piły dostępne w dziale: Piły ręczne do drewna

Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna

Witam
     Elektryczna przecinarka do glazury to maszyna do cięcia na mokro z silnikiem umiejscowionym pod stołem lub nad stołem.
Te pierwsze urządzenia są na ogół lekkie z małymi stołami. Bez trudu sie je przenosi i przewozi. System chłodzenia w tych przecinarkach bazuje na napełnieniu wodą miski wstawionej pod stołem. Z chwilą uruchomienia tarcza jest zanurzona w wodzie i obracając się ochładza sie i jednocześnie płucze. Przypadłością tego rozwiązania jest wylewanie sie wody, która w czasie obrotu tarczy diamentowej spłynie na stół. Dzieje się tak, dlatego że w tych przecinarkach miski na wodę są zawsze mniejsze od blatu. kolejną ich niedoskonałością jest mniejsza dokładność cięcia. Trzeba nabrać wprawy, aby równo przeciąć płytkę.
     Przecinarki do glazury z silnikiem umieszczonym pod stołem są znacznie tańsza od modeli z górnym silnikiem i z tego względu są częściej kupowane.
Jedną z takich maszyn jest przecinarka do glazury DED 7701. Przeznaczona do prac domowych lub profesjonalnych o średnim natężeniu pracy. Moc silnika 450 wat, napędza tarczę diamentową o średnicy 180 mm. Klasa wodoszczelności umożliwia na bezproblemową pracę z wodą. Uchylny stół umożliwia na ukosowanie płytek. W przypadku cięcia gresu trzeba we własnym zakresie wymienić tarczę, bo ta dostarczona z przecinarką jest przeznaczona do płytek szkliwionych.


     Przecinarki z silnikiem umieszczonym nad stołem są przeznaczone do prac profesjonalnych. Zależnie od wymiaru stołu można ciąć płytki metrowe, i dłuższe ( modele DED 7824, Rubi DS-250-1300). Chłodzenie wodą przebiega podobnie jak na frezarkach czy tokarkach. Pompa umieszczona w korycie znajdującym sie pod stołem, pompuje wodę do dyszy umieszczonej przy tarczy. Taki system chłodzenia jest najlepszy.
Prowadnica, na której znajduje się silnik z tarczą ma możliwość pochylania się. Można, więc ukosować. Profesjonalne maszyny maja najczęściej solidne silniki, dobrej jakości pompy, i bardzo dobrze dobrany układ prowadnica rolki. Umożliwia to długą i bezproblemową pracę.
     Przecinarka do płytek Dedra DED 7827 jest trafnym wyborem dla firm ceniących jakośc i zwracających uwagę na cenę. Posiada sztywną ramę i dobrze dopasowaną prowadnicę. Silnik o mocy 800 wat pozwala na cięcie wszystkich płytek do grubości 1 milimetra. Na aluminiowym stole zmieszczą się płytki do długości 650 mm. Przecinarka ma możliwość cięcia pod kątem dzięki przykładnicy kątowej i ukosowania po obróceniu silnika z prowadnićą. Tak jak wszystkie maszyny Dedra jest wyposażona w tarczę do płytek szkliwionych. Jeżeli Planujemy ciąć płytki gresowe to trzeba we własnym zakresie dokupić odpowiednią tarczę. Zaletą tej maszyny jest niewątpliwie cena, do jakości.


     Inna maszyna warta opisania to w pełni profesjonalna przecinarka do płytek DC-250. Przeznaczona do cięcia gresu porcelanowego, fliz i innych materiałów budowlanych. Bardzo wydajna z silnikiem 1,1kW z wyłącznikiem termicznym. Posiada stół z składanymi nogami do łatwiejszego transportu. Wszelkie pod kątem ułatwiają: precyzyjna przykładnica i listwa z podziałką umieszczona na stole. Głowica z silnikiem umieszczona jest na szczelnych łożyskach i doskonale współpracuje z prowadnicą, którą można pochylić do ukosowania.